Pręty (Rods)

Artykuł z kryptozoologia.prv.pl

"Kolejną domniemaną nie odkrytą jeszcze formą życia są tzw. ,,pręty" (ang. ,,rods"). Według wielu są one cienką, niezidentyfikowaną formą życia organicznego, która potrafi latać (lub też szybować wykorzystując strumienie powietrza). Rozmiary tych stworzeń wahają się od 4 cali do 100 stóp, czasami mają oprócz gładkiego ciała również coś w rodzaju krótkich płetw. Latają bardzo szybko i jest prawie niemożliwe zobaczyć je nie będąc uprzednio do tego przygotowanym. Wyróżnia się trzy typy ,,prętów": wije, białe ,,pręty" i ,,włócznie". Doniesienia o tych zwierzętach pochodzą z całego świata, głównie zaś z USA i Kanady. Pojawiają się we wszystkich porach roku. Wydają się być żyjącymi, oddychającymi organizmami poruszającymi się pomiędzy chmurami.
,,Pręty" obserwowano już od najwcześniejszych wieków. Duże latające wężopodobne stworzenia widziano w Chinach w 747 roku p.n.e, w Europie w późnym średniowieczu, a w USA w 1894 roku. Jednakże opisywane powyżej ,,pręty" nie przypominają węży. Wyglądają jak kawałek liny unoszący się w powietrzu.
Wykonano wiele zdjęć ,,prętom". Większość z nich przedstawia coś, co okazuje się być włosami na soczewkach aparatów, gałązkami, przędzą babiego lata lub słomą uniesioną przez wiatr w powietrze, które zostały wzięte z ,,pręty". Jednak niektóre nie dają wyjaśnić się w taki sposób, jak te pochodzące z jaskini w Meksyku. Natomiast klatki z filmu pokazują małą, jasną ,,linię", która wydaje się latać, używając niewielkich wyrostków na ciele, aby napędzać się w powietrzu (w bardzo podobny sposób, jak robi to płaszczka w wodzie).
Możliwe, że ,,pręty" są owadami, odbiciami słońca na soczewce aparatu lub ptakami. Zakładając, że dystans od aparatu jest dość duży, ptaki takie jak bocian czy czapla mogą być wzięte za ,,pręty" z powodu ich długich szyj. Podobnie jest z chmarą owadów, która może formować się w szereg lub linię; setki owadzich ciał mogą być wzięte za pojedynczy, solidny obiekt. Inną możliwością jest to, że nie sfotografowane ,,pręty" mogą być po prostu halucynacją lub przywidzeniem.

Zdjęcie powyżej zostało wykonane przez Lindę Hewett nad Kanadą w 1972 roku (Ale mi zdjęcie... Think

Czekajcie, widziałem gdzieś lepsze! - gac.). Przedstawia ono ciemną smugę na tle pomarańczowego nieba. Nie zauważono tego do momentu wywołania zdjęcia. Nie jesto to jednak zbyt przekonywające, bardziej przypomina zabrudzenie na soczewce lub też cień na chmurze niż tzw. ,,pręt". Tak więc zdjęcia jak na razie nie są przekonywającym dowodem na istnienie tych zwierząt. Byłoby nim na pewno odnalezienie ciała stworzenia lub schwytanie żywego osobnika. Ale na to musimy chyba jeszcze poczekać, chociaż możliwe, że nie doczekamy się tego nigdy.